Rodzinna legenda głosi, że najlepsze flaki są w Piaskach.
Czterdzieści lat temu kupowało się je w lokalu typu restauracja GS. Teraz Rarytas jest normalną restauracją z dodatkowymi stolikami na zewnątrz, na czym bardzo nam zależało, bo mieliśmy psa na pokładzie.
Siedzimy zatem prawie na parkingu i jesteśmy w niebie. I nie tylko z powodu flaków, bo na drugie danie wzięliśmy pięknie rozbite schabowe i doskonałą wątróbkę. I jeszcze zapakowaliśmy porcję flaków w słoiku do domu. A za to wszystko zapłaciliśmy po niecałe czterdzieści złotych na osobę!
PS.
BB mi przypomina, żeby napisać o bardzo miłej kelnerce.

(najwyższa kategoria uznania)

To i tak cud, że udało mi się oderwać na chwilę od miski…
© 2020, Jo. All rights reserved.




Fajnie było.
Nie lubię flaków.
Ja też nie.
Poza tymi.